Wybierając rękodzieło nie kupujesz rzeczy. Nabywasz czyjąś pasję, wyobraźnię, kawałek serca, kawałek duszy.

- So Simply -

niedziela, 29 kwietnia 2012

idziemy za ciosem...

... czyli komunijny ciąg dalszy. Wspominałam o nim wczoraj:)






sobota, 28 kwietnia 2012

ulepszona wersja...

... poprzedniej kartki:) Bardzo podpasował mi ten obrazek i zrobiłam kolejne dwie kartki. Może kolorki nietypowe, ale te kontrasty jakie fajne:) Pogoda piękna, ale upał mnie przeraża. Był poranny spacer, będzie wieczorny, ale popołudnie spędziłam bawiąc się papierem:)




Są jeszcze dwie na warsztacie, ale do nich postanowiłam dodać napisy, więc jeszcze chwilka potrzebna.
Tę pierwszą zgłaszam na aktualne wyzwanie na Scrapujących Polkach.

niedziela, 22 kwietnia 2012

komunia - sezon 2012...

... rozpoczęty. Moja pierwsza tegoroczna kartka komunijna.




****

fotki poprawione, bo trzeba upolować lepsze światło na parapecie:)

piątek, 20 kwietnia 2012

dziś znalazłam coś...

... czego powinnam nauczyć się, ale mimo starań słabo mi wychodzi.


Skąd się biorą ci  "życzliwi", którzy bezinteresownie potrafią podnieść nam ciśnienie? W ostatnich dniach znów takich dwoje się znalazło... ech...
A może znacie receptę?

sobota, 7 kwietnia 2012

wesołych świąt

Wielu radosnych chwil na Święta Wielkanocne,
serdecznych spotkań rodzinnych,
przyjaznych rozmów, miłych gestów
i wszelkiej pomyślności Wam życzę:)


środa, 4 kwietnia 2012

pewna starsza pani...

... postanowiła przypomnieć swoim wnukom chwilę z dzieciństwa. Podobno byli nierozłączni i nawet jak płakali to zawsze solidarnie razem:) Poprosiła mnie o zrobienie kartek ze zdjęciem chłopców. Kartka miała być ze zdjęciem tylko jednego chłopca, więc rozcięłam zdjęcie i zrobiłam dwie bliźniacze kartki:)
Co na to powiedzą dorośli już panowie?




niedziela, 1 kwietnia 2012

zaproszenia gotowe

Pamiętacie prototypy zaproszeń komunijnych? Zaproszenia już gotowe. Miało być ich 7, ale liczba urosła do 12. Był kłopot z papierem dlatego tak długo to trwało. Zaplanowałam sobie kolor.  Myślałam, że uda mi się coś dobrać na Skrapowisku, ale się przeliczyłam.  Na te pierwsze siedem znalazłam arkusz, ale jak liczba urosła do dwunastu, to naprawdę miałam kłopot.  Było wołanie o pomoc u koleżanek, była jeszcze raz przeszukana szuflada, papier po papierze. I znalazłam podobny odcień. Uff… udało się. Jestem zadowolona. Mam nadzieję, że mama przyszłego komunisty będzie również zadowolona.