Wybierając rękodzieło nie kupujesz rzeczy. Nabywasz czyjąś pasję, wyobraźnię, kawałek serca, kawałek duszy.

- So Simply -

czwartek, 29 września 2011

ślubnie w pudełeczku...

... bo bardzo mi się spodobało takie wykończenie. Niewiele miałam czasu, właściwie tylko wczorajszy wieczór. To niewiele jak na mój zwyczaj wielogodzinnego przekładania przydasi. Ale efekt mnie zadowala:) Koleżanka, na której zamówienie ją robiłam, też była bardzo zadowolona. A ponieważ kartka pasuje do wyzwania w UHK Gallery, to ją tam zgłaszam.
Dziś jeszcze siądę do roboty, tym razem z myślą o rodzinnej uroczystości. I muszę się sprężyć. Uroczystość co prawda za tydzień, ale trzeba wziąć poprawkę na wysyłkę.





I to by było na tyle.

Miłego słonecznego popołudnia Wam życzę:)

niedziela, 25 września 2011

i po Skrapowisku...

Po raz drugi miałam okazję i przyjemność uczestniczyć w takim spotkaniu.
Frekwencja nie była duża. W porównaniu z marcowym spotkaniem - mniej stoisk, mniej uczestników i dużo mniej warsztatów. Tych ostatnich najbardziej mi we wczorajszej imprezie brakowało. Znałam co prawda harmonogram, jednak dwa proponowane tematy jakoś mnie nie przyciagały. Zajrzałam tam oczywiście. U Bei było kilka adeptek LO, w kąciku decoupagowym tylko jedna:( W marcu uczestniczyłam w warsztatach u Finn i nie skorzystałam z wielu innych atrakcji. Liczyłam, że teraz też będą takie stanowiska, na których projektantki sklepów będą dzieliły się swoim doświadczeniem. Za to było wspólne scrapowanie, bardzo miła forma spotkania scraperek:) Trochę kiepsko się przygotowałam, bo u mnie nie ma takich spotkań. Umawiam się co prawda ze starmachine i Marylką, ale przed spotkaniem wiemy czym będziemy się wspólnie bawiły i każda przynosi stosowne przydasie. Patrząc wstecz widzę, że powinnam sobie przygotować swoją własną robótkę, przy której miło pogadam sobie z koleżankami. Ale tak zdobywa się doświadczenie:) 
Mimo wszystko wyjazd uważam za udany! Spotkałam kilka dawniej poznanych osób - Mollę i Yvette - oraz kilka nowych:) Pokolorowałam sobie prapremierowe świąteczne stempelki scrap.com.pl. Przesympatyczna kolorowAnka umożliwiła mi sprawdzenie swoich markerów Tombow. Zachwycałam się pracami Ayeedy - to mistrzyni co się zowie. W ekspresowym tempie wykonała albumik, na który ja potrzebowałabym co najmniej tygodnia:) A jej identyfikator... marzenie. Słusznie przyznano jej nagrodę główną. Pod koniec dopiero zamieniłam kilka słów z Karmeleiro, mam nadzieję, że odrobimy to następnym razem. Odnosiłam wrażenie, że wszyscy doskonale się znają,  tak było wesoło i głośno. Trochę mnie to onieśmielało, ale to u mnie normalne przy zawieraniu nowych znajomości.
Dziękuję Wam wszystkim i każdej z osobna za te miłe chwile i do następnego spotkania:*** Nie mam fotek bo zapomniałam, że mam aparat:)

Miłej niedzieli Wam życzę:)

***

No, to podkradłam, za pozwoleniem, fotki z bloga Ayeedy:) Ta czerwona strzałka wskazuje moją skromną osobę przy pracy.


A tutaj słynny już albumik Ayeedy z moim wpisem na tagu:)


***

środa, 21 września 2011

jedziemy na Skrapowisko...

... już w najbliższą sobotę.



Na poprzednim Skrapowisku, grungowałam na warsztatch u Finn, podglądałam i próbowałam zrobić kwiatki z dziewczynami z Craftmanii, mamajudo zaprezentowała nam swoją maszynkę, poznałam Elę-Colorinę:) Tym razem nie ma zbyt wielu warsztatów, ale mimo to mam nadzieję na wspólne scrapowanie, podejrzenie mistrzyń przy pracy, na poznanie scraperek znanych jedynie wirtualnie... Trema jak zawsze mnie dopadnie, bo niby jestem otwarta, ale w takim tłumie człowiek jednak ginie.
Kogo z tuzaglądaczy uda mi się spotkać?

środa, 14 września 2011

baby boom raz jeszcze...

... bo jak kolorowałam obrazki, to na jednym nie skończyłam:) Wersje skromniejsze od poprzedniej, ale to praca w ramach łapania doświadczenia. Ten obrazek zawojował moje serce, ale będą jeszcze inne.


poniedziałek, 12 września 2011

baby boom i wyzwania

Ostatnie dni nie były łatwe i stały nieustającą opieką nad moją mamą, która potknęła się o tak mądrze zamontowany odbojnik przed drzwiami wejściowymi.


Wszyscy się o to potykali, wszyscy narzekali ale deweloperowi oczywiście to nie przeszkadzało:( Gdyby nie zgłoszenie niebezpiecznego miejsca do nadzoru budowlanego, to do dziś nikt od wykonawcy nie kiwnąłby palcem w tej sprawie. Mamy Wam nie pokażę, bo chyba byłaby skrępowana upublicznianiem jej zasiniaczonej twarzy i całego przedramienia.

Ale dziś jest nieco lepiej, więc mogłam skończyć rozpoczętą kilka dni temu kartkę z serii baby boom.


A tutaj wyglossowane oczęta i grzechotka:)


Bardzo spodobało mi się takie ułożenie tasiemki i z pewnością częściej to wykorzystam:)


I znów tę kartkę zgłaszam na UHK-owe pasiaste wyzwanie :) Kartka pasuje również na wyzwanie z kolorowaniem stempelków, ale nie mogę znaleźć bloga, na którym ogłoszono to wyzwanie:( Może ktoś mi pomoże?

Miłego i bezpiecznego dnia Wam życzę:)

*

Już wiem od kogo zgapiłam ułożenie tasiemek:)
To silence.

wtorek, 6 września 2011

urodzinowa kolorowanka...

... dla wnuczki mojej przyjaciółki, wielbicielki zwierząt wszelakich.


I część wyglossowanego napisu.


A ponieważ właśnie pojawiło się UHK-owe wyzwanie A MI TO PASI! bez warunków wykorzystania sklepowych papierów, to i moja kartka może być zgłoszona:) Wyzwanie jest fajne i chyba jeszcze coś zrobię)

Po wczorajszej nawałnicy, która zrzuciła mi z balkonu dwie skrzynki z kwiatami, pogodnego dnia Wam życzę.

piątek, 2 września 2011

Suzette w kolejnej odsłonie

Bardzo lubię ten stempelek i od czasu do czasu wracam do niego. Nastrój nadal taki sobie, ale wczoraj pracowało mi się już dużo przyjemniej:)


A tutaj chciałam pokazać zielone lakiereczki mojej Suzette:) Ale raczej słabo je widać:(


Dziś mam wolne, więc jeszcze jakby wakacyjnie:)

Życzę miłego i pogodnego dnia:)