Kto nie był niech żałuje. To był naprawdę świetny dzień. Gęba i serce cieszą się do tej pory. Porfel może mniej radosny jest:) Ale to już jego problem:)
Spotkałam kilka osób, które znałam tylko z forum czy blogów. Mimo zawirowań spotkałam Elę-Colorinę, Yvette, której prace często podziwiam, Renię, z którą ramię w ramię tworzyłyśmy grungową pracę na warsztatach Finn, Kamilę, która tuningowała ćwieki, Magdę-Mamajudo, która zademonstrowała nam circuta i ... wiele innych znanych scraperek, choć nie miałam śmiałości zagadać.
Warsztat Finn to był prawdziwy przebój. O nim będzie następny post. Zasłużył na specjalne potraktowanie:)
Warto było wygospodarować trochę czasu, zmajstrować coś konkursowego. Pewnie nie będzie nagrody, ale zabawić się - uczucie bezcenne.
Oto kartka wg kursu akademii scrap.com:
A ta według mapki Scrap Pasji:
Był też identyfikator, który nawiązywał do powstania mojego forumowego i blogowego nicka:)
Były jeszcze dwie zakładki, ale nie zdążyłam ich sfotografować:(. Może odwiedzając blogi znajdę je.
Funkcja kierowcy w tej wyprawie i wiele innych spraw, zaprzątających teraz moje siły i uwagę, sprawiły, że jeszcze dziś czuję zmęczenie. Ale nic to! Siły się zregenerują a wspomnienia i motywacja pozostaną.
Funkcja kierowcy w tej wyprawie i wiele innych spraw, zaprzątających teraz moje siły i uwagę, sprawiły, że jeszcze dziś czuję zmęczenie. Ale nic to! Siły się zregenerują a wspomnienia i motywacja pozostaną.
Elu, jeszcze raz dziękuję za cudną karteczkę. Następnym razem musimy umówić się tak , żebyśmy mogły się nagadać:)
Pozdrawiam wszystkich i życzę miłej niedzieli:)
Basiu śliczne prace:)Najbardziej cieszę się z wczorajszych spotkań m.in.ze spotkania z Tobą, żałuję jedynie bardzo,że przyjechałam tak póżno niestety i zwyczajnie zabrakło już czasu:)mam nadzieję,że następnym razem uda się nadrobić wczorajsze zaległości:))pozdrowienia:))
OdpowiedzUsuńOch jakie śliczne prace Basiu:))Przesyłeczkę wysyłam do Ciebie w tym tygodniu bo tamten tydzień nie zdążyłam, miałam pełno zawirowań...Cieplutko pozdrawiam i posyłam słoneczne uściski:)
OdpowiedzUsuńAch, zazdroszczę im żałuję, że mnie tam nie było :
OdpowiedzUsuńKarteczki śliczne, identyfikator super :)
Śliczne karteczki zrobiłaś:)
OdpowiedzUsuńSzkoda,że spotkanie było tak daleko, ale 2 kwietnia będzie w krakowie, nie wybierasz się??:)
Ludko, tyle naczytałam się o krakowskich spotkaniach, że chętnie bym pojechała, ale... do Łodzi 110-120 km, a do Krakowa ponad 300 km. Daleko, daleko... Więcej czasu spędziłabym w samochodzie niż na spotkaniu. Poza tym, za te małe dwa tygodnie nareszcie zmiana bazy, tak myślę:) Ale w wakacje wybieramy się z siostrą do Krakowa na parę dni. I wtedy spotkanko jak najbardziej:)
OdpowiedzUsuńOj zazdroszcze,bardzo zazdroszcze,,,,,,piekne "wielkanocne twory"!!!
OdpowiedzUsuńPrzyleciałam do Ciebie na blog, żeby jeszcze raz popatrzeć na Twą cudną pracę z warsztatów, ale widzę, że jeszcze jej nie ujawniłaś :) A szkoda... Czekam!
OdpowiedzUsuńAle zazdraszczam tych spotkań scrapkowych!!!
OdpowiedzUsuńKarteczki cudne Ci wyszły, pozdrawiam:))
Zazdroszczę , bo takie spotkanie, to energia na zapas, no i piękne prace i wrażenia niezapomniane:))) Lilavati, hmm...to córka słynnego matematyka Baskhary, czyż nie;)
OdpowiedzUsuńIza, masz rację z tym nickiem:)ale dziwne byłoby gdybyś tego nie wiedziała:)
OdpowiedzUsuńdziękuję Wam dziewczyny:* za odwiedziny i dobre słowo:)